Tęsknię za tobą,
jak tęskni się
za bezgwiezdnymi nocami,
jak tęskni się za cudownymi porankami.
Nie być z tobą, o Boże,
jakaż to udręka.
Tęsknię za tobą,
gdy chodzę, gdy płaczę, gdy śmieję się,
gdy świeci słońce,
gdy nadchodzi chłód,
bo czuję, że jesteś
kimś bardzo mi bliskim.
Tęsknię za tobą,
jak drzewa tęsknią za jesienią,
w te noce,
gdy nie mogę zasnąć.
Nie wyobrażasz sobie, kochanie,
jak bardzo za tobą tęsknię.
Tęsknię za tobą,
na każdym kroku, gdy czuję się samotny,
w każdej sekundzie,
gdy żyję codziennymi sprawami,
umieram, kochanie,
bo tęsknię za tobą.
Tęsknię za tobą,
gdyż zorza
wieszczy świt kolorami
twych cnót i wszystkich twych grzechów.
Dlaczego tak jest,
nie wiem,
ale tęsknię za tobą.
Tęsknię za tobą,
jak drzewa tęsknią za jesienią,
w te noce,
gdy nie mogę zasnąć.
Nie wyobrażasz sobie, kochanie,
jak bardzo za tobą tęsknię.
Tęsknię za tobą,
na każdym kroku, gdy czuję się samotny,
w każdej sekundzie,
gdy żyję codziennymi sprawami,
umieram, kochanie,
bo tęsknię za tobą.
Tęsknię za tobą,
gdyż zorza
wieszczy świt kolorami
twych cnót i wszystkich twych grzechów.
Dlaczego tak jest,
nie wiem,
ale tęsknię za tobą.
Tęsknię za tobą, tęsknię...