Mam wrażenie, jakbym była ci obca;
Mam wrażenie, że wszystko ci jedno, czy mnie dotykasz, czy nie;
Coraz więcej obaw;
Niepewność krzewi się jak bluszcz.
I przykro mi patrzeć, jak próbujesz ratować,
to co pewnego dnia połączyło nasze dusze.
Tego już nie ma, choć ty jesteś.
Nadszedł moment skonfrontowania się z rzeczywistością.
Prawda jest taka, że ty mnie kochasz, a ja jestem w tobie zakochana.
Zabija mnie twoja obecność,
gdy czuję, że jesteś tylko połowicznie.
Jestem zmęczona bezskutecznymi próbami
rozkochania cię w sobie na nowo.
Wiem, że nie chcesz mnie zranić,
lecz muszę cię uwolnić.
Dzisiaj zwracam ci wolność.
Ani cię nie nienawidzę, ani nie mam pretensji;
Po prostu brak już w tym serca;
Straciłeś do tego serce.
Wyblakły kolory;
Twoje ręce już nie próbują mnie szukać.
I przykro mi patrzeć, jak próbujesz ratować,
to co pewnego dnia połączyło nasze dusze.
Tego już nie ma, choć ty jesteś.
Nadszedł moment skonfrontowania się z rzeczywistością.
Prawda jest taka, że ty mnie kochasz, a ja jestem w tobie zakochana.
Zabija mnie twoja obecność,
gdy czuję, że jesteś tylko połowicznie.
Jestem zmęczona bezskutecznymi próbami
rozkochania cię w sobie na nowo.
Wiem, że nie chcesz mnie zranić,
lecz muszę cię uwolnić.
Dzisiaj zwracam ci wolność.
Więcej bólu sprawi mi pozostać z tobą
I widzieć, że pomimo mojego ciepła
Ty ciągle czujesz chłód.
Prawda jest taka, że ty mnie kochasz, a ja jestem w tobie zakochana.
Zabija mnie twoja obecność,
gdy czuję, że jesteś tylko połowicznie.
Jestem zmęczona bezskutecznymi próbami
rozkochania cię w sobie na nowo.
Wiem, że nie chcesz mnie zranić,
lecz muszę cię uwolnić.
Dzisiaj zwracam ci wolność.