current location : Lyricf.com
/
Songs
/
Swiecące prostokąty lyrics
Swiecące prostokąty lyrics
turnover time:2024-11-13 22:00:50
Swiecące prostokąty lyrics

Jeden na biurku, drugi w garści, trzeci lśni w kieszeni

Chcą sprzedać czwarty mi, ten czwarty który wszystko zmieni

Lewy nadgarstek, niegdyś martwy, już się ślicznie mieni

Szelest tych kartek męczy, pragniesz snuć się w czystej bieli

Przedziwne czasy, znowu śnił mi się internet chyba

Prostokąt piszcząc o poranku pilnie serce wzywał

Szepce, że cała okolica silnym deszczem spływa

A ja tęsknie za czasem w którym nikt mych myśli nie przerywał

Często miewam te momenty że chce uciekać od nich

Jednak nie wiem jak się przedrę przez mgłe

Windą do lobby zjezdżam w ciszy, każdy obok mnie milczy

Patrzy w prostokąt, jestem dziwny

Chciałbym zepsuć te świecące prostokąty

Kiedyś tańczyliśmy

Wszędzie świecące prostokąty

Kiedyś tańczyliśmy

Wszędzie świecące prostokąty

Mogę sprawdzić wszystko w każdej chwili, mogę sprawdzić wszystko w każdej chwili

Wszędzie świecące prostokąty

Nie mów do mnie wyczerpałeś limit, w tym miesiącu wyczerpałeś limit

Pamiętasz jak oglądaliśmy razem Ósmą Milę?

Wciąż nie wierzyłem że pobędziesz z nami krótką chwilę

Prostokąt wie, że dziś jest dzień w którym się urodziłeś

Stu lat ci życzą obcy ludzie, chcieli dobrze, lecz ty już nie żyjesz

Przedziwne czasy, znowu śnił mi się nasz wuefista

Znał prawdę o mnie, jak obserwowana w lustrze blizna

Pół ciała pełne mam ambicji, drugie pół lenistwa

Ty zgadnij którą z tych połówek prezentuję przed tym tłumem z insta

Często miewam te momenty że chcę uciekać od nich

Jednak nie wiem jak się przedrę przez mgłę

Metrem przez miasto pędzę w ciszy, każdy pasażer milczy

Patrzy w prostokąt, jestem dziwny

Chciałbym zepsuć te świecące prostokąty

Kiedyś tańczyliśmy

Wszędzie świecące prostokąty

Kiedyś tańczyliśmy

Wszędzie świecące prostokąty

Mogę sprawdzić wszystko w każdej chwili, mogę sprawdzić wszystko w każdej chwili

Wszędzie świecące prostokąty

Nie mów do mnie wyczerpałeś limit, w tym miesiącu wyczerpałeś limit

Dwa masz na biurku, trzeci w dłoni, w czwartym brak baterii

Chcesz kupić piąty, jeszcze piąty z czystej fanaberii

Gdzie oni są, moi znajomi tak na świat pazerni

Ty jedziesz zwiedzać żebyś wklepać mógł ten #Berlin

Każdy tu patrzy na swoje oblicze

Patrzę na twoją twarz, stoję i milczę

W prostokącie niepokoje są liczne

W głowie mi dwoją i troją się znicze

W grobie się z tobą rozliczę

Z tobą też! Znów podzieleni bo mnożą kesz

Uwięziony dobrobytu chorobą zwierz

Milczenie złotem, wiec mówię rozmowom precz

Stare ziomki wyskakują jak pop upy

Co u Ciebie? Trza się spotkać tak poza tym

Zobacz Filip, wszyscy chętni na to, a ty?(Taco, a ty?)

Ja uniki ze zwinnością akrobaty

Zdarza mi się ta ochota że chcę schować prostokąt do szuflady nim pochowa on mnie

Windą na górę wjeżdżam w ciszy, każdy obok mnie milczy

Patrzy w prostokąt, nie mój biznes

Ja odłączam się

Świecące prostokąty

Kiedyś tańczyliśmy

Wszędzie świecące prostokąty

Kiedyś tańczyliśmy

Wszędzie świecące prostokąty

Mogę sprawdzić wszystko w każdej chwili, mogę sprawdzić wszystko w każdej chwili

Wszędzie świecące prostokąty

Nie mów do mnie wyczerpałeś limit, w tym miesiącu wyczerpałeś limit

-Noo, panie Szcześniak, no i widzi pan co technologia robi z ludźmi... ja proponuję toast. Za długie życie, i długie nogi

Comments
Welcome to Lyricf comments! Please keep conversations courteous and on-topic. To fosterproductive and respectful conversations, you may see comments from our Community Managers.
Sign up to post
Sort by