current location : Lyricf.com
/
Songs
/
Statystyka lyrics
Statystyka lyrics
turnover time:2024-11-08 04:50:06
Statystyka lyrics

Statystyka

To, co się w Polsce odpierdala, to jest jedno wielkie kurewstwo

Posłuchaj

Szósta rano, psy mi walą w drzwi

Także mój syn zaczyna płakać

Słyszy ich, zaraz będą wyważać

Masz tu słuchawkę, dzwoń do adwokata

Widzę kobitę, trzęsie się cała

Otwieram, gleba, kajdanki, hałas

Dziwne pytania o dziwne postacie

A w międzyczasie kipisz na chacie

Mówię Panowie, spokój se dajcie

I tak tu kurwa nic nie wskóracie

Działam legalnie, mam na to papier

Więc wasze najście dziwne jest dla mnie

Mówią poczekaj, się okaże

Pięć pięter niżej są też garaże

Tam stoi fura, automat Pasek

Prowadzą do windy mnie korytarzem

Jednak niestety nic tam nie śmierdzi

Znaleźli siatkę wędzonych piersi

Pięć kilo paczkę dla ziomka co siedzi

Ciekawe co na to wszystko sąsiedzi

Pewnie myśleli, toż to bandyta

Co się dorabiać chciał na narkotykach

Za kilka miechów miała być płyta

Niestety plany pozmieniał przypał

Tak tu jest, Polska klasyka

Gdzie z pomówienia sąd ludzi zamyka

Tak tu jest, nieważna krzywda

Ważne, że zgadza się statystyka

Tak tu jest, Polska klasyka

Gdzie z pomówienia sąd ludzi zamyka

Tak tu jest, nieważna krzywda

Ważne, że zgadza się statystyka

Przejęli furę, przejęli kasę

I na Okrzei czynności dalsze

Myślę se kurwa, nie wierzę w tą farsę

Jestem bezradny jak zwierzę w klatce

Gdzie jakiś dowód, a na nim palce

Czuję się jakbym wirował w pralce

Kręcą mnie, abym szedł na współpracę

W przeciwnym razie pójdę na sankcje

Ja nie mam wiedzy, panie policjancie

Wszystko i tak się okaże na wokandzie

Póki co braknie dowodów na mnie

Nie macie nawet gwizdka po blancie

Kolejny etap, prokuratura

Stoję w obstawie, obok papuga

Kamienna twarz, nawet okiem nie mruga

Patrzę, idzie mój oprawca

To właśnie on z domu kazał mnie zabrać

Naprzeciw siadam w żelastwo skuty

Przede mną kartka, na niej zarzuty

Rzekomo byłem dilerem grupy

Dwadzieścia sześć i pół kilo, bujdy

Tak o to przez słowo koronnej kurwy

Trafiłem do puchy

Tak tu jest, Polska klasyka

Gdzie z pomówienia sąd ludzi zamyka

Tak tu jest, nieważna krzywda

Ważne, że zgadza się statystyka

Tak tu jest, Polska klasyka

Gdzie z pomówienia sąd ludzi zamyka

Tak tu jest, nieważna krzywda

Ważne, że zgadza się statystyka

Na Rakowiecką jadę w transporcie

Najbliższy czas spędzę w tym porcie

Zenek Martyniuk gra na peronce

To inny świat, tu gaśnie słońce

Skromny gabaryt za te pieniądze

Prowadzi gad, czekał wychowek

Przy swoim biurku wygrzewa stołek

Później przejściówka lepsza niż dołek

Stamtąd zabrano mnie na stodołę

Siedmiu pod celą, grypsują, wchodzę

Krótka nawijka skąd się wywodzę

Potem już, ziomek, za dzwonkiem dzwonek

To szkoła życia, a nie przedszkole

To nie spacery w lasku na Kole

Tu bez czajnika ciężko przeboleć

Puce na lipach słychać na co dzień

Od rana szama, podjazd wieczorem

Wciąż na bieżąco z telewizorem

W lato gorąco, także daj spokój

Przez blindy okno jest bez widoku

W takich warunkach człowiek dziczeje

Wokół dilerzy, mordercy, złodzieje

Siedzę wkurwiony, lewiznę grzeję

Krew mnie zalewa jak wulkan Pompeje

Tak tu jest, Polska klasyka

Gdzie z pomówienia sąd ludzi zamyka

Tak tu jest, nieważna krzywda

Ważne, że zgadza się statystyka

Tak tu jest, Polska klasyka

Gdzie z pomówienia sąd ludzi zamyka

Tak tu jest, nieważna krzywda

Ważne, że zgadza się statystyka

Dostałem akt oskarżenia po kilku miechach siedzenia

Jak ruszą sprawy, w myślach nadzieja, że coś się wreszcie pozmienia

Po prawie roku sam byłem w szoku

W końcu wychodzę z więzienia

Po prawie roku bliscy u boku

W domu, a nie na widzenia

Jeszcze nie koniec, bo sprawa w toku

Jestem po krzykach, lecz bez wyroku

Bez namacalnych dowodów, pięć lat

Nie powiem, bo ciężko mina mi zrzedła

Jak to możliwe, przez pomówienia

Mogą tak krzywdzić człowieka

Jak to możliwe, gdzie to przechodzi

I nic się kurwa nie zmienia

Teraz rozumiem, stałem się trybem w maszynie robienia hajsu

Sami pod siebie kreują prawo, to jest ich klucz do awansu

Stąd ta wylęgarnia zdrajców, łatają dziury w budżecie

Jest statystyka, ciemnota łyka, jak pelikan śmiecie w gazecie

Tak tu jest, Polska klasyka

Gdzie z pomówienia sąd ludzi zamyka

Tak tu jest, nieważna krzywda

Ważne, że zgadza się statystyka

Tak tu jest, Polska klasyka

Gdzie z pomówienia sąd ludzi zamyka

Tak tu jest, nieważna krzywda

Ważne, że zgadza się statystyka

Comments
Welcome to Lyricf comments! Please keep conversations courteous and on-topic. To fosterproductive and respectful conversations, you may see comments from our Community Managers.
Sign up to post
Sort by