Gwiezdny pył,
w tobie i we mnie,
łączy nas
w jedność.
Pierwotnie
jesteśmy sprzężeni,
zrodzeni z wszechświata.
Żegnaj,
próżnia wzywa.
Nie bój się
o przyszłość i marzenia.
Oni przemijają, wycofują się.
Będzie dobrze,
obiecuję.
Nie wiem co powiedzieć,
ale zamierzam pożądać cię aż do czasu, gdy gwiazdy wyparują.
Jesteśmy tu tylko przez moment w świetle,
Jednego dnia ono świeci dla nas, następnego zastaje nas noc.
Więc powiedz tylko słowo, a zawrócę by cię odnaleźć.
Tysięczne armie mnie nie zatrzymają, przedrę się.
Wzniosę bezkresne światy, by choć przez chwilę móc zobaczyć
twój gwiezdny blask.
Powiedz mi,
tylko powiedz bym został.
Zawrócę,
nie odwrócę wzroku.
Zostanę,
nie odejdę, ale ty nie czujesz tego tak samo.
Żegnaj,
żegnaj, i z Bogiem.
Lata świetlne
między tobą a mną.
Zaniknę,
twoje piękno podbija ciemność.
W nocy ziemia podniesie się,
A ja będę myślał o tobie, za każdym razem, kiedy będę patrzył z oddali.
Kiedy tylko gwiazdy opadną, a galaktyki zapłoną,
ja będę myślał o tobie za każdym razem, gdy skąpą mnie w swym blasku.
I znów się w tobie zakocham.
Znajdę cię.
Tysięczne armie mnie nie zatrzymają, przedrę się.
Wzniosę bezkresne światy, by choć przez chwilę móc zobaczyć twój gwiezdny blask.
Nie zostawiaj mnie tu, zagubionego na zawsze,
pokaż mi swój gwiezdny blask i wyciągnij mnie.
Nie zostawiaj mnie tu, zagubionego na zawsze.
Potrzebuje twojego gwiezdnego blasku, by mnie wyciągnął.
Weź mnie z powrotem do siebie.