Cóż, dałem kuksańca mojemu mułowi by paradował ze mną.
Wszyscy inni zdradzili mnie i śmiali się ze mnie.
Powiedzieli: „Nie masz wyglądu i nie masz wielkości.
I wyglądasz jak ciota z tymi słodkimi wyłupiastymi oczami.".
I nie udźwigniesz,
Nie, nie udźwigniesz,
Nie, nie udźwigniesz,
Tego ciężaru na drodze do sławy.
Cóż, istnieją menadżerowie i producenci
I wszystkie damy jakich potrzebujesz.
Są ci, co się na tobie wieszają i ci co wyciskają z ciebie soki.
A wszyscy oczekują od ciebie szybkiej pracy.
I gdy publiczność widzi i gdy wszyscy się przypatrują,
To mówią: „Patrzcie na niego jak wjeżdża na swym mule na scenę.
On nie dojdzie do niczego, nic nie osiągnie.
On nie ma, nie on nie ma biletu na jazdę tą drogą.”.
Cóż, dałem kuksańca mojemu mułowi a on mnie posłuchał.
Wszyscy inni lekceważyli mnie i spowalniali.
Mówili: „Nie masz głosu i nie potrafisz śpiewać
I żyjesz w wodzie z klozetu, która wylała się na podłogę.".
I nie udźwigniesz,
Nie, nie udźwigniesz,
Nie, nie udźwigniesz,
Tego ciężaru na drodze do sławy.
Nigdzie cię nie ma, nigdzie się nie dostaniesz.
Nie masz biletu na jazdę tą drogą.
Jesteś niczym, jesteś nikim i nigdy nie będziesz kimś.
Nie masz nic.
I nie udźwigniesz,
Nie, nie udźwigniesz,
Nie, nie udźwigniesz,
Tego ciężaru na drodze do sławy.