Ej, dziwne, małe życie
biegnie bocznymi drogami
Szukam środka, lecz moje szczęście idzie najczęściej bokami
Tak rzadko jestem rakietą, raczej pociągiem z opóźnieniem
Lecz żniwo przychodzi zawsze, chłopie
Dobrze jest zasiane i
nie mam stresu z czekaniem
Przechodzę też ciężkie fazy
jestem cierpliwy i w końcu najlepsze karty dostaję
A gdy padnie wieża Jenga1, nieważne, przedłużenie dostaję
Potem jakiś nowy plan, bo życie to zmiany
Nie ważne co przyjdzie, będzie dobrze, i tak
Zawsze otwierają się nowe drzwi, gdzieś
Nawet kiedy akurat nie leci tak, jak zwykle
Nie ważne, będzie dobrze, i tak
Zwariowana, barwna podróż
Raz szumy w uszach,2 a raz cisza
Beat tworzy się sam, z wyrywania sterowego koła
Tak rzadko zdrowe planowanie, raczej po trzecim ostrzeżeniu
lecz zawsze w zamieszaniu pewny, dzięki dobremu maskowaniu
Cenię towarzyszy drogi, nawet gdy wszystko swój czas ma
Raz jedenastu przyjaciół, innym razem walka karate twarzą w twarz
I gdy strajkuje wieża nadawcza, zawsze pozostaje wspomnienie
jakiś nowy plan, potem spojrzenie w przód, to przynosi ulgę
Nie ważne co przyjdzie, będzie dobrze, i tak
Zawsze otwierają się nowe drzwi, gdzieś
Nawet kiedy akurat nie leci tak, jak zwykle
Nie ważne, będzie dobrze, i tak
1. zręcznościowo-umysłowa gra towarzyska: https://pl.wikipedia.org/wiki/Jenga2. tinnitus: https://pl.wikipedia.org/wiki/Szumy_uszne