Pod niebo Paryża
wzbija się piosenka
hm...hm...
Narodziła się dzisiaj
w sercu pewnego chłopca
Niebo Paryża*
idzie piechotą na spotkanie
miłości zakochanych
zapisanej na ich twarzach
Pod mostem Bercy
usiadł filozof,
dwóch muzykantów, kilkoro kloszardów
i tysiące, tysiące ludzi
Niebo Paryża**
śpiewa o świcie
wieczystą pieśń miłości
tego starego miasta
Tuż obok Notre Dame
czasami tli się dramat
tak ale w Panamie***
wszystko może się wyprostować
kilka promieni słońca
z letniego nieba
akordeon
z błękitu
nadzieja zakwita
na niebie Paryża
Pod niebem Paryża
toczy swe wody radosna rzeka
zasypia nocą
Kloszardzi i żebracy
ptactwo Dobrego Boga
przybywa z całego świata by
spacerować miedzy nimi
I niebo Paryża
ma swój sekret
od dwudziestu wieków
kocha się w Wyspie świętego Ludwika
kiedy ona uśmiecha się do niego****
ono*****zakłada swoje niebieskie ubranko
Kiedy pada w Paryżu
to znaczy, że jest nieszczęśliwe
kiedy (bo) jest zbyt zazdrosne
o tysiące jego zakochanych
Sprawia, że grzmi nad nami
jego burza z błyskawicami
Ale niebo Paryża
nie jest okrutne zbyt długo
na przeprosiny
ofiaruje nam tęczę