Taka naiwna i nieszkodliwa
Udająca swym zachowaniem, że jest przyzwoita
Nie zniosę tego dłużej
Jestem tym zbyt wyczerpana
Każdego dnia te same pytania:
„Co u ciebie? Gdzie teraz jesteś?
Jadłaś już? Śpij dobrze
Kochanie, słoneczko, skarbeńku
Tęsknie za tobą..."
To wszystko nie ma najmniejszego sensu
I dzięki tobie wreszcie to widzę
Ta "miłosna historia" nie jest jedną z baśni, która mnie porusza
Nie ma w niej choćby odrobiny miłości
Czy chociażby grama szczerości
Wybacz, ale nie zamierzam przepraszać za prawdę
I od teraz pokaże ci jak mocno będę
Lśnić w samotności
Lśnić w samotności
Dam sobie radę sama
Dam sobie radę sama
Niegdyś byłam podporządkowana pod ciebie
Ale coraz bardziej przyzwyczajam się do bycia gwiazdą
Podczas, gdy ciebie przytłaczają te wszystkie uczucia
Ja zajmuje miejsce na swoim tronie
Nie mam już czasu, na rozwiązywanie twoich głupich problemów
Od teraz widzę tylko siebie w swoim życiu
(Dam sobie radę sama)
Mogę żyć na własną rękę
Gdy ty wyruszasz na poszukiwania mojej kopi
(Spójrz, jak się stoczyłeś)
A moim zadaniem jest tylko opuścić cię jeszcze niżej
Znosząc to wszystko, zasłużyłam na życie królowej
Wyśpiewam to najgłośniej, jak mogę
Ta "miłosna historia" nie jest jedną z baśni, która mnie porusza
Nie ma w niej choćby odrobiny miłości
Czy chociażby grama szczerości
Wybacz, ale nie zamierzam przepraszać za prawdę
I od teraz pokaże ci jak mocno będę
Lśnić w samotności
Lśnić w samotności
Dam sobie radę sama
Dam sobie radę sama
Ciężko było zamienić te miłe chwilę, uczucie ciepła, odrobine szczęścia
I przelać je w gorycz zerwania, zalanego łzami, tęsknotą i żalem
Ale teraz polubiłam bycie samą
Ponieważ wreszcie mogę być ze sobą szczera
Tak, jak delikatne podmuchy wiatru
Jak gwiazdy, gdzieś nad chmurami
Pragnę pobiegnąć jak najdalej
Pragnę zabłysnąć jak najjaśniej
I mogę to zrobić powoli, gdyż
Lśnię w samotności
Dam sobie radę sama
Dam sobie radę sama