W świecie dwuznacznym anioł dwulicowy
Został przyrodnim bratem moim.
Słoneczny wiatr i księżycowe odblaski
Zakrywa od nas żrący dym.
Gdzież to widziałam, gdzie?
Modre cienie na modrej wodzie.
Powoli modre łodzi płyną
Modre niebo w modrych oczach.
Mroczny towarzysz podróży siada na wiosła
Skuty, niezręczny i niemy.
Jest w jego wyglądzie mętne podobieństwo
Nie rozumiem tylko do kogo.
Gdzież to widziałam, gdzie?
Różowy kamień, podobny do gwiazdy.
Cienką ręką poruszywszy piaski
Zwierz mi dostanie pierścień z rzeki.
Czy wie on, że rzeka ta wyszła,
Rzuciła się z brzegów,
I po zmiennej gładziznie ruchliwej
Płyną cienie obłoków?
Gdzież to widziałam, gdzie?
Modre cienie na modrej wodzie.
Różowy kamień w ciężkim pierścieniu,
Jak mi zobaczyć, co będzie w końcu?
Słyszysz, rozlega się przytłumione echo?
Wiedźmę przygotowują do ślubu.
Ktoś powiedział mi: „Przymierz no zbroję,
Suknia nie jest ci do twarzy”.
Gdzież to widziałam, gdzie?
Żaglówka straszna w swojej piękności
Powoli modre łodzi płyną
Modre niebo w modrych oczach.