Zdycham za tym aby cię błagać
Abyś mnie nie opuścił, mój kochanie
Zdycham za tym aby ciebie usłyszeć
Powiedzieć rzeczy które nigdy nie mówisz
Milczę, a ty odchodzisz
Nie tracę nadziei
Że jednego dnia będe w stanie
Nie ukrywać (swoich) ran
Które mnie bolą kiedy o nich myślę
Będe ciebie nadal kochała
Każdego dnia trochę więcej
Jak długo będziemy czekać?
Zdycham za tym aby objąć cię
I abyś ściskał mnie tak mocno
Zdycham za tym aby zabawić cię
I abyś całował mnie kiedy się obudzisz
Wygodnie (leżąc) na twojej klatce piersiowej
Aż słońce się zjawi
Gubie się w twoim zapachu
Gubie się w twoich ustach
Które się zbliżają szepcząc
Słowa które docierają do tego biednego serca
Czuję ogień w mojej wnętrzy
(Refren:)
Zdycham za tym aby cię poznać
Wiedzieć co ty myślisz
Otworzyć wszystkie twoje wrota
I przezwyciężyć tamte męki
Które chcą nas poniżyć
Zajrzeć mym wzrokiem w twe oczy
Spiewać z tobą aż do świtu
Całować się wzajemnie aż nasze usta osłabną
I patrzeć w twą twarz codziennie
Niech rośnie te nasienie
Stwarzać, śnić, dopuścić by wszystko samo powstało
Oddzielając strach do zniesienia
Zdycham za tym aby ci wytłumaczyć
To co się dzieje w mej głowie
Zdycham za tym aby ci oddać ci
I nadal być w stanie zdziwić ciebie
Mieć codziennie te uczucie które miałam kiedy widziałam ciebie pierwszy raz
Kogo to obchodzi co tam ludzie powiedzą...
Kogo to obchodzi co tam ludzie sobie pomyślą...
Jeśli jestem zwariowaną, to moja sprawa
A teraz widzę ponownie
Swiat po mojej stronie
Widzę ponownie jak światło słońca błyszczy
(Refren x2)
Zdycham za tym aby cię poznać
Wiedzieć co ty myślisz
Otworzyć wszystkie twoje wrota
I przezwyciężyć tamte męki
Które chcą nas poniżyć
Zajrzeć mym wzrokiem w twe oczy
Spiewać z tobą aż do świtu
Całować się wzajemnie aż nasze usta osłabną
I patrzeć w twą twarz codziennie
Niech rośnie te nasienie
Stwarzać, śnić, dopuścić by wszystko samo powstało
Oddzielając strach do zniesienia