Poszliśmy nad morze, tylko mój ojciec i ja,
a psy szalały na piasku.
Zimny wiatr, wciąż wszechobecny ciął powietrze.
Ubrany na szaro, powiedział: „Weź mnie za rękę”.
Powiedziałem: „Miłość jest łatwiejsza, gdy jest daleko”.
Usiedliśmy i patrzyliśmy na odległe światło.
Jesteśmy dwoma statkami, płynącymi nocą.
Obaj uśmiechamy się i mówimy: „Wszystko w porządku”.
Wciąż tu jesteśmy, jedynie znikamy z pola widzenia,
jak te statki płynące nocą.
Widać łódkę na horyzoncie, gdzie morze styka się z niebem.
Następna płynie daleko z tyłu.
I wydaje się, że ty i ja jesteśmy jak obcy, z dala od siebie,
gdy dryfujemy przez czas.
Powiedział: „Teraz, gdy jesteśmy daleko, jest trudniej.
Możemy tylko przeczytać coś od ciebie, gdy napiszesz”.
Jesteśmy dwoma statkami, płynącymi nocą.
Obaj uśmiechamy się i mówimy: „Wszystko w porządku”.
Wciąż tu jesteśmy, jedynie znikamy z pola widzenia,
jak te statki płynące nocą...