Nie tak sobie wyobrażałem swe dni,
skarbie, jak się masz?
Byłaś tam, a teraz wracasz, ech
skarbie, z kim ty jesteś?
Ja pozostaję tutaj i wpatruję się w morze,
samiutki, nawet sam sobie gotuję.
Tak to wygląda, śmieszy cię to,
ale nie boję się już pozostać...
Bez kobiety
czujemy się tacy odlegli.
Bez kobiety
poradzę sobie, nawet jutro.
Bez kobiety,
przez którą zamierałem.
Bez kobiety,
i właśnie tak jest lepiej...
To nie jest tak, że możesz sobie mnie kupić,
skarbie, ty wiesz o tym.
To trochę głębiej, niż powinnaś pójść, skarbie
(Do serca?)
O ile je masz...
Ja posiadam je, chcesz coś do picia?
Spójrz na mnie, jestem niczym kwiat.
Nie do końca tak to wygląda, śmieszy cię to,
ale nie boję się już pozostać...
Bez kobiety
czujemy się tak odlegli.
Bez kobiety
poradzę sobie, nawet jutro.
Bez kobiety,
przez którą zamierałem,
bez kobiety...
Ja pozostaję tutaj i wpatruję się w morze,
jednak czemu ciągle mówię?
Nie mam pojęcia, śmieszy cię to,
ale nie boję się już pozostać...
Bez kobiety
czujemy się tak odlegli.
Bez kobiety
poradzę sobie, nawet jutro.
Bez kobiety,
przez którą zamierałem,
bez kobiety...