Pośród zapalonych świateł latarni, idę powoli
Mój cień coraz dłuższy dosięga Cię i jestem blisko Ciebie
Niełatwo rozmawiać, kiedy nigdy nie starcza czasu,
Niewiele chęci, by odejść, niewiele, by Cię tu zostawić
Ponieważ jeszcze wierzę,
Ponieważ jeszcze pamiętam,
Ponieważ jeszcze tym żyję...
Biegaliśmy boso po piasku, niebo wszędzie dookoła
Chmury o świcie, a ja wręcz bałem się czuć tak żywym, żywym
Proste uczucia na samej skórze, wszystkie odpowiedzi w szalonej gonitwie i Ty, która mówiłaś, że miłość to tylko słowo...
Ale ja jeszcze w nas wierzę! ale ja jeszcze tym żyję! Ponieważ jeszcze pamiętam...
Powiedz mi teraz, co jest ważniejsze, od tego co mamy w nas,
Jesteś niewolnikiem życia na czas i pędzisz szybciej niż wiatr,
A ten świat nie ma już odległości, możesz lecieć, tam gdzie chcesz,
Ale jeśli krzyknę, jeśli będę cię szukał, jeśli umrę, ty to usłyszysz
Ponieważ jeszcze tym żyjesz
Ponieważ jeszcze to czujesz
Nie możesz teraz tego zatrzymać
Nie możesz tego zatrzymać nigdy nigdy nigdy nigdy nigdy
Dni, tygodnie, noce bez księżyca,
Pomiędzy pracą, snami i dreszczem na plecach,
A byłaś wolna [bez łańcuchów], by oddychać światem, by czuć, że żyjesz
Zagubieni wśród rzeczy, zagubieni wśród spojrzeń,
Zagubieni w nowych przebudzeniach i w szalonych nocach,
A poza tym już czas iść, błagam Cię nie odchodź
Ponieważ jeszcze Cię pragnę,
Ponieważ ja jeszcze żyję,
Ponieważ jeszcze wierzę,
Biegaliśmy boso po piasku, niebo wszędzie dookoła
Chmury o świcie, a ja wręcz bałem się czuć tak żywym, żywym
Proste uczucia na samej skórze, wszystkie odpowiedzi w szalonej gonitwie i Ty, która mówiłaś, że miłość to tylko słowo...
Ale ja jeszcze w nas wierzę! ale ja jeszcze tym żyję! Ponieważ jeszcze pamiętam...