Paryż, Londyn, Rzym –
nie do wiary, że być mogą takie miasta,
gdy się ma M-3
i w codzienność jak w doniczkę człowiek wrasta.
Nagle dzisiaj cud, za oknem – Moulin Rouge.
Widzę w lustrze twarz, ten styl,
sobowtór mój, czy ja,
paryski szyk,
budzik, czas znów żyć.
Sceny z życia artystek małych scen,
złote dni, ślady łez.
Sceny z życia solistek małych scen,
Hotel Grand, mini wdzięk.
Sceny, ranne migreny, nocny luz,
duszna woń, sztuczny krusz,
straty, wielkie dramaty, gorzki śmiech,
sceny scen, ze scen.
Wieluń, Lądek, Żnin –
nie do wiary, że być mogą takie miasta,
gdy się jest w Bordeaux
i w Olimpię jak w doniczkę człowiek wrasta.
Czasem taka myśl przez głowę ptakiem gna,
gdy wychodzić mam jak dziś
na deski scen tych miast,
gdy słucham braw,
kocham, kocham świat!
Sceny z życia artystek małych scen,
złote dni, ślady łez.
Sceny z życia solistek małych scen,
w blasku braw – śpiew.
Sceny, ranne migreny, nocny luz,
duszna woń, sztuczny krusz.
Sceny z życia artystek małych scen,
prawdy smak kto wie.