Panie,
Ty widziałeś moje łzy,
nie oddalaj się ode mnie,
bo
zbliża się Twoje serce.
Dniem i nocą wołałem,
Dniem i nocą Cię szukałem,
Teraz spójrz na mnie, wspomóż mnie,
Gdy nikt więcej mi nie pomaga.
W moim upokorzeniu,
W moim wielkim zagubieniu,
Któż ze mną zapłacze?
Daremnie Cię szukałem
Nie znajdując;
Ja, obcy między mymi braćmi,
pielgrzym dla mojej matki,
Patrzyłem
Ale nie było nikogo, kto mógłby
mnie pocieszyć
Ty znasz moje ścieżki,
Czuwaj teraz w mojej obronie,
Stałem się przedmiotem ucisku
A twojej pomocy
mi nie brakowało
Mój głos wołał,
Mój głos błagał,
Leżałem w pyle,
Ale Ty wziąłeś mnie za rękę,
mój Panie!
Dniem i nocą wołałem,
Dniem i nocą Cię szukałem,
Ty znasz moje ścieżki,
Czuwaj teraz w mojej obronie,
W moim upokorzeniu,
W moim wielkim zagubieniu,
Daremnie Cię szukałem
Ale Ty wziąłeś mnie za rękę,
mój Panie.
Panie,
Ty widziałeś moje łzy,
nie oddalaj się ode mnie,
bo
zbliża się Twoje serce.