Jestem w drodze powrotnej stamtąd, gdzie już nie chcę iść
Dziś w biurze wszystko sprzysięgło się, żeby mnie zdeprymować
Niecierpliwy klakson samochodu, który próbuje mnie wyprzedzić
Obojętna twarz z budce karze mi zapłacić [za przejazd]
Biorę kurs na południe, bez miłości, powoli
Mój sen rusza w morze
Bez miłości, biorę kurs na południe
Moje niebo utraciło błękit
Odwracam się plecami do błyszczących świateł rodzimego miasta
Jestem bezlitosnym cieniem przywiązania, którego już się nie czuje
Wiem, że na końcu tej drogi jest dom, który, jak sądzę, posiadam
I nieposkromione pragnienie, które uparcie chce mnie zgubić
Biorę kurs na południe, bez miłości, powoli
Mój sen rusza w morze
Bez miłości, biorę kurs na południe
Moje niebo utraciło błękit