Tam gdzie się ta rzecz rozgrywa, w Weronie
Klęczy Julia
Strzela, by zabić, co sprawia jej przyjemność
Ujrzysz to w jej oczach
Ona tego czegoś nie ukrywa
Nie potrafi znieść samotności
Więc dziękujesz jej za swój urok
I bierzesz ją w swoje ramiona
Lecz ona nie pozwoli Ci tak po prostu odejść
Powiedziała, że jej tatuś był alkoholikiem
A matka była zwierzęciem
Dziś żyje jak włóczęga
Powiedziała, że pan nigdy nie weźmie jej żywcem
Jeżeli zabierzesz ją do domu
Na Białorusi była gwiazdą wieczoru
Tańczyła Go Go dla burżuazji
Dziś jest tutaj
I klęczy
Nie będzie przepraszać
Za oszustwa i kłamstwa
Jednak nie potrafi już tak żyć
I ujrzysz to w jej oczach, że
Zabije jeżeli spróbują
Wysłać ją z powrotem do jej grobu
Powiedziała, że jej tatuś był alkoholikiem
A matka była zwierzęciem
Dziś żyje jak włóczęga
Powiedziała, że pan nigdy nie weźmie jej żywcem
Jeżeli zabierzesz ją do domu
(Włóczęga, włóczęga)
Ona dalej żyje jak
(włóczęga, włóczęga)
Powiedziała, że jej tatuś był alkoholikiem
A matka była zwierzęciem
Dziś żyje jak włóczęga
Powiedziała, że pan nigdy nie weźmie jej żywcem
Jeżeli zabierzesz ją do domu
Nigdy nie weźmiesz jej żywcem, jeżeli zabiorą ją do domu
Nigdy nie weźmiesz jej żywcem, jeżeli zabiorą ją do domu