Jestem straszliwym gargulcem na wieży,
Którą wzniosłeś swą plastikową mocą
Twe strasowe oczy są jak
Fabryki daleko stąd
Gdy te paralityczne sny,
Które dalej zdajemy się mieć,
Napędzają maszyny aż do płaczu
Z przyszłymi pikselami w fabrykach daleko stąd
Więc wezwij stały ląd z plaży
Twe serce jest teraz prane w wybielaczu
Fale są wyższe o tej porze roku
I nikt nie wie, co zrobić z tym gorącem
Pod słonecznymi pilonami się spotkamy
Gdy deszcz spadnie
Jak strasy z nieba
Poczułem teraz, że me serce zamarzło
Wszystkie moje stany i drgawki
Były czymś rodzimym w mojej duszy
Modliłem się do niewzruszonego
Ta, trzymając się Adama skały
Sezonowe morza, tylko łagodne oznaki zmiany
Teraz nic nie widzę, powiedziała "taxi"
Ja, że te światła to wszystko, co mogę znieść
Ta burza przyniesie dziwne lojalności i nieba
Jestem straszliwym gargulcem na wieży,
Którą wzniosłeś swą plastikową mocą
Twe strasowe oczy są jak
Fabryki daleko stąd
(I znów to samo)
(To elektryczne)
(To elektryczne)
Helikoptery latają wokół plaży
O tej samej porze każdego dnia, ta sama rutyna
To łatwy cel latem,
Kiedy niebo jest niebieskie
To część tego hałasu, gdy nadchodzi zima
Rezonuje on w moich trzewiach
Natura jest niszczona w fabrykach daleko stąd
(I znów to samo)
(To elektryczne)
Twa miłość jest niczym strasy
Spadające z nieba
(To elektryczne)
Z przyszłymi pikselami w fabrykach daleko stąd
(I znów to samo)
(To elektryczne)
Twa miłość jest niczym strasy
Spadające z nieba
(To elektryczne)
Z przyszłymi pikselami w fabrykach daleko stąd
(I znów to samo)