Białe pasmo w moich włosach, ale to żaden problem
Zamiana miejscami, tamten gość teraz w rozsypce
Zboczyłem z toru, ale wróciłem
I widziałem piekło, chociaż jest ono trochę bardziej w moim stylu
Jestem żywy, wskrzeszony, przetrwałem
Zaskoczeni?
Będziecie płakać?
Powinniście zobaczyć tamtego gościa
Wróciłem i czekałem na swoją kolej
Dekadę czasu, by uczynić wszystko moje
Czy jestem złym gościem?
Będę znowu złym gościem
Tak jak ostatnio
I wszyscy wiemy jak to się skończy
Nikt nie przyszedł mi pomóc
Więc pomogę sam sobie
Myślicie, że mnie to obchodzi?
To zawsze był środek do celu
Dostałem drugą szansę
Dostałem nowe życie
To nie był żaden przypadek
Nie, wszystko wydarzyło się w odpowiednim czasie
Więc kogo to obchodzi? Więc co?
Nie uspokoję się
Chrzanić to, trwajcie
Teraz się rozejrzyjcie
Nic ze mną nie jest nie tak
Teraz jest mi lepiej, kiedy jestem wolny
Bo byłem po drugiej stronie
A teraz wróciłem tam, gdzie wolę być
Spędziłem trzynaście i pół lat
Na peronie w piekle
Ale powróciłem piekielnie zdeterminowany
Białe pasmo w moich włosach, ale to żaden problem
Zamiana miejscami, tamten gość teraz w rozsypce
Zboczyłem z toru, ale wróciłem
I widziałem piekło, chociaż jest ono trochę bardziej w moim stylu
Jestem żywy, wskrzeszony, przetrwałem
Zaskoczeni?
Będziecie płakać?
Powinniście zobaczyć tamtego gościa
Wróciłem i czekałem na swoją kolej
Dekadę czasu, by uczynić wszystko moje
To jest mój wschód słońca
To jest mój świt
To jest to, na co czekałem cały czas
Przez cały ten czas
Wszystko to jest moje
Moje, moje, MOJE
ŻYJĘ
[Zamknąć się], [i słuchajcie]
Bo wróciłem i znalazłem chęć do życia
Powiem przepraszam
Ale nie musicie mi wybaczać
Bo mimo wszystkiego idę dalej
Mimo wszystkiego, do następnej wielkiej rzeczy
Tron zawsze będzie czekał na króla
Lecz pociąg już odjechał ze stacji
Moja cierpliwość ceną biletu
Dekada tkwienia w miejscu
Nędzy i potępienia
A teraz widzę przyczynę
Całego tego bólu i frustracji
To wszystko, co zabrałem ze sobą
O tak! Wysadziłem naród w powietrze
Nic ze mną nie jest nie tak
Teraz jest mi lepiej, kiedy jestem wolny
Bo byłem po drugiej stronie
A teraz wróciłem tam, gdzie wolę być
Spędziłem trzynaście i pół lat
Na peronie w piekle
Ale powróciłem piekielnie zdeterminowany
Białe pasmo w moich włosach, ale to żaden problem
Zamiana miejscami, tamten gość teraz w rozsypce
Zboczyłem z toru, ale wróciłem
I widziałem piekło, chociaż jest ono trochę bardziej w moim stylu
Jestem żywy, wskrzeszony, przetrwałem
Zaskoczeni?
Będziecie płakać?
Powinniście zobaczyć tamtego gościa
Wróciłem i czekałem na swoją kolej
Dekadę czasu, by uczynić wszystko moje
Białe pasmo, białe pasmo w moich włosach
I nie wracam, nie wracam tam już nigdy więcej
I jeśli czegoś jestem pewien, to mogę wam przysiąc
Że na trochę tu zostanę
Więc możecie śmiało się uśmiechać