Widziałam cię po raz pierwszy w życiu
i serce me w ukryciu cicho szepnęło to jest on
i nie wiem skąd, przecież jesteś obcy
są w mieście inni chłopcy
ciebie pamiętam z tamtych stron
Kupiłeś ergo i w mym sklepiku
zwykle tak pełnym krzyku
wszystko zamilkło nawet ja
mówiąc adieu ty się śmiałeś do mnie
ach jak mi żal ogromnie że cię nie znałam tego dnia
O mój wymarzony
o mój wytęskniony
przecież nie wiesz o tym ty
że w małym miasteczku
za tobą ktoś wypłakał z oczu łzy
że biedna Rebeka w zamyśleniu czeka
aż przyjedziesz po nią sam
i zabierzesz ją jako żonę swą
hen do pałacu bram
ten dzień, ten gwar, ten cud
ja sobie wyobrażam
Boże mój
na rynku cały tłum
a na mnie błyszczy biały weselny strój
O mój wymarzony
o mój wytęskniony
czy ktoś kocha cię jak ja
lecz ja jestem biedna i to mój sen
co całe życie trwa
pamiętam dzień było popołudnie
szłam umyć się pod studnię
tyś samochodem przybył raz
a obok ciebie siedziała ona
żona czy narzeczona
jakbym przez mgłę widziała was
coś zakręciło się w mojej głowie
mam takie słabe zdrowie
w sercu ścisnęło coś na dnie
padłam na bruk
wprost pod twoje nogi
cucąc mnie pełen trwogi
co Pani jest spytałeś mnie
O mój wymarzony
o mój wytęskniony
przecież nie wiesz o tym ty
że w małym miasteczku
za tobą ktoś wypłakał z oczu łzy
że biedna Rebeka w zamyśleniu czeka
aż przyjedziesz po nią sam
i zabierzesz ją jako żonę swą
hen do pałacu bram
ten dzień, ten gwar, ten cud
ja sobie wyobrażam
Boże mój
na rynku cały tłum
a na mnie błyszczy biały weselny strój
O mój wymarzony
o mój wytęskniony
czy ktoś kocha cię jak ja
lecz ja jestem biedna i to mój sen
co całe życie trwa