Zawsze gdy mnie pytasz:
Co, kiedy, jak i gdzie,
zawsze Ci odpowiadam:
Być może, być może, być może.
I tak mijają dni,
a ja tracę nadzieję,
a Ty wciąż odpowiadasz:
Być może, być może, być może.
Tracisz czas
zastanawiając się, zastanawiając się,.
Na miłość boską!
Jak długo jeszcze, jak długo jeszcze?
I tak mijają dni,
a ja tracę nadzieję,
a Ty wciąż odpowiadasz:
Być może, być może, być może.
I tak mijają dni,
a ja tracę nadzieję,
a Ty wciąż odpowiadasz:
Być może, być może, być może.
Tracisz czas
zastanawiając się, zastanawiając się,.
Na miłość boską!
Jak długo jeszcze, jak długo jeszcze?
I tak mijają dni,
a ja tracę nadzieję,
a ja wciąż odpowiadam:
Być może, być może, być może.
Być może, być może, być może.