Komu powiesz,
komu następnemu,
to samo co wczoraj mówiłaś do mnie?
Kogo będziesz oszukiwać,
próbując ukryć,
ten czas, który dała Ci moja miłość?
Kto każdego wieczoru
będzie się uczył kochać Cię
w tym umiłowanym pokoiku?
I kto sprawi, że uwierzysz,
że nikt lepiej od niego
nie zaopiekuje się Tobą?
Noc, gdy ją wspominam, oddala się coraz bardziej,
deszcz na szybach, który wczoraj śpiewał, dziś płacze,
morze milczy, a fale odpływają od brzegu,
wiatr ucichł i nie pieści już mej ziemi.
A Ty, dokąd pójdziesz? Kto otworzy Ci te wszystkie drzwi?
Komu powiesz, że byłem bardziej Twym smutkiem niż miłością?
Z kim będziesz śniła, tak jak pierwszej nocy,
wiedząc, że Twa miłość już nigdy nie spotka wiosny?
Kto będzie towarzyszem Twego śmiechu i płaczu?
Kto będzie Cię pieścił w mroku nocy?
Komu dasz swą miłość,
za to, że będzie lepszy ode mnie,
zostawiając mój smutek w samotności.
Kto każdego wieczoru
będzie się uczył kochać Cię
w tym umiłowanym pokoiku?
I kto sprawi, że uwierzysz,
że nikt lepiej od niego
nie zaopiekuje się Tobą?
I kto sprawi, że uwierzysz,
że nikt lepiej od niego
nie zaopiekuje się Tobą?