Jesteśmy związani, Agnieszka, już dawno jednym losem
Na pożegnanie i wybaczenie, i w śmiechu i we łzach
Gdy trębacz nad Krakowem wznosi się z trąbą -
Chwytam ja szablę z nadzieją w oczach.
Gdy trębacz nad Krakowem wznosi się z trąbę -
Chwytam ja za szablę z nadzieją w oczach.
Wyblakłe kostiumy leżą na nas przyzwoicie,
I płaczą nasze siostry, jak Jarosławny, w ślad,
Kiedy pod krzyk harmoniczne idziemy zwykle
Walczyć o wolność w swoje siedemnaście lat.
Kiedy pod krzyk harmoniczne idziemy zwykle
Walczyć o wolność w swoje siedemnaście lat.
Proszę was o wybaczenie za wczesne pożegnanie,
Za długie milczenie, za spóźnione słowa...
Nam czas podarował puste obietnice,
Od nich mamy, Agnieszka, zawroty głowy.
Nam czas dał puste obietnice,
Od nich mamy, Agnieszka, zawroty głowy.
Nad Krakowem zabity trębacz gra bez ustanku,
Jego miłość nie zna granic, alarm czysty.
My - uczniowie, Agnieszka, i wkrótce zmiana,
I czyjś gramofon gra twist.
My - uczniowie, Agnieszka, i wkrótce zmiana,
I czyjś gramofon gra twist.