W dużej sali duży stół
A przy nim gości tłum
Gospodarz zgięty wpół
Bije łychą w szklankę
Cisza chciałbym toast wznieść
Jak można to na cześć
Ojczyzny w której wieść przyszło życie nasze hej
Racja brachu
(Więc) wypijmy za to
(A) Kto z nami nie wypije
Tego we dwa kije
Prawy do lewego
Wypij kolego
Przecież wiemy nigdy nie ma tego złego
A na stole śledzik był
Zobaczył go pan Zbych
I pojął dobrze w mig
Że śledzik lubi pływać
Wstał by nowy toast wniesć
Za rodzinę świętą rzecz
No i teściowych też
Rodzina to jest siła!
Racja brachu..........
Dzisiaj młodzież już nie ta
Użalał się pan Stach
Lecz machnął ręką tak
Że wylał barszcz na panią
Nic to jednak przecież bo
Sukienkę można zdjąć
A toast wznosi ktoś Za dobre wychowanie
Racja brachu.........
Pana Kazia kolej to
Więc krawat ściągnął bo
Przecież postarza go
I choć był już na bani
Bez pomocy z gracją wstał
Jąkając się dał znak
By wypić teraz za
Balony pani Mani
Racja brachu............