Kolana osłabły od sławy
Zamień je na suche gałęzie - niech sobie skrzypią.
Opustoszały strachliwe żyły
Zamień je na stalowe rzeki - niech sobie ciekną.
Podchmielone słońce zatoczyło się w kącik.
Jest późno!
Jest późno!
Zmęczone ramiona opadły
Zamień je na krzepkie korzenie - niech sobie bolą.
Zwiotczały niezłomne przemowy
Zamień je na żywe pieśni - niech się śpiewają.
Podchmielone słońce utonęło w błękicie.
Jest późno!
Jest późno!
Gorąca krew uwolnić się chce
Gorąca krew na zewnątrz chce wyjść
Prosi - więc wypuść, niech hula sobie
Prosi - więc wypuść, niech sobie idzie.
Podchmielone słoneczko weszło za próg
Jest późno!
Jest późno!
Opadły zmęczone ramiona
Zamień je na mocne korzenie - niech sobie bolą.
Zwiotczały niezłomne przemowy
Zamień je na bohaterskie pieśni - niech sobie grzmią.
Zamień je na ziemne pieśni - niech sobie kwitną.
Zamień je na żywe pieśni - niech sobie płoną.