O, ty który wiesz, jak bardzo, mój Boże
Miłość jest krucha
Dlaczego pozwoliłeś jej umrzeć
Nie idąc jej na pomoc
Ona była rzeką, pijaną życiem
Lecz źródło jej wyschło
O, mój Boże
Dlaczego, mój Boże
Pozostała tylko gorycz
Która pochłania moje serce
O, mój Boże
Dlaczego, mój Boże
Co się ze mną stanie, mój Boże
Co się stanie ze mną, z nami
Można się uśmiechać, można cierpieć
Można umrzeć od wspomnienia
Dlaczego, mój Boże
Dlaczego, mój Boże
O, ty który wiesz, jak bardzo, mój Boże
Miłość jest krucha
Dlaczego pozwoliłeś jej spłonąć
W słońcu moich dni
Pozostał z niej tylko cień
Niosący rozpacz świata
O, mój Boże
Dlaczego, mój Boże
Nie mam odwagi nawet czekać
Że się odrodzi z popiołów
Dlaczego, mój Boże
Co się ze mną stanie, mój Boże
Co się stanie ze mną, z nami
Można się uśmiechać, można cierpieć
Można umrzeć od wspomnienia
Dlaczego, mój Boże
Dlaczego, mój Boże
Dlaczego, mój Boże…