Wolniej.... Wolniej....
Ja zapytałem: "Kochaj lub zabij", oje, (wolniej)
Ja krzyczałem: "Uratuj mnie" ale ona nie żałuje.
Ja zapytałem: "Kochaj lub zabij", oje (wolniej)
Gdzie ja idę- od niej czy za nią?
Ona powoli podnosi ruch, jak czarna limuzyna,
podnosi spojrzenie i wlewa mnie w siebie jak benzynę,
ona jest zapamiętana na zawsze, bracie, tym, którzy ujrzeli w pobliżu.
"Nie ma z nią przyszłości" - ludzie szepczą za oczami,
moja matka opiekuje się mną po cichu, ale nie mam nic do powiedzenia,
winić, mamo, nikogo- ja to sam zrobiłem!
Ja zapytałem: "Kochaj lub zabij", oje, (wolniej)
Ja krzyczałem: "Uratuj mnie" ale ona nie żałuje.
Ja zapytałem: "Kochaj lub zabij", oje (wolniej)
Gdzie ja idę- od niej czy za nią?
Nieziemskie i niezrozumiałe, jak na niebie UFO,
ale ona jest moja, i będę z nią, pomimo wszystko i złośliwie,
Winić, mamo, nikogo- Znowu jestem szczęściarzem!
Ja zapytałem: "Kochaj lub zabij", oje, (wolniej)
Ja krzyczałem: "Uratuj mnie" ale ona nie żałuje.
Ja zapytałem: "Kochaj lub zabij", oje (wolniej)
Gdzie ja idę- od niej czy za nią?
Kiedy ona przechodzi obok, ja tracę rozum,
ja nie jestem gotowy na kompromis, potrzebuję wszystkiego na raz!
Się łamię i tracę wszystkie pozytywności,
Jestem zahipnotyzowany, wau, poczekaj!
Ona jest zupełnie inna, ona wzięła mnie do niewoli,
zabrała ze sobą świat i opuściła problemy.
Ona- moja wyłączna, ona- mój numer jeden.
ale zapomniałem o jednej rzeczy, jak ja ją poprosiłem.
Ja zapytałem: "Kochaj lub zabij", oje, (wolniej)
Ja krzyczałem: "Uratuj mnie" ale ona nie żałuje.
Ja zapytałem: "Kochaj lub zabij", oje (wolniej)
Gdzie ja idę- od niej czy za nią?