Pułkownik Wasin przyjechał na front ze swoją młodą żoną
Pułkownik Wasin wezwał swój pułk, powiedział im "Wracamy do domu!"
Siedemdziesiąt już lat ciągniemy tę wojnę, uczyli nas, że życie jest walką.
Według najnowszych danych wywiadu walczyliśmy sami ze sobą.
Widziałem generałów. Oni piją i jedzą naszą śmierć.
Ich dzieci głupieją z tego, że nie wiedzą już czego chcieć.
A ziemia rdzewieje we krwi. Cerkwie leżą w popiołach.
Jeśli chcemy, by było dokąd wracać, czas nam wrócić do domu.
Ten pociąg stoi w ogniu. I nie mamy już na co napierać.
Ten pociąg stoi w ogniu. I nie ma już dokąd uciekać.
Ta ziemia była nasza, póki nie uwięźliśmy w wojnie.
Umrze, gdy będzie niczyja - pora, by ją zwrócić samej sobie.
A wokół płoną pochodnie1: to poległych oddziałów kolekcja.
I ludzie, co do naszych ojców strzelali, snują plany dla naszych dzieci.
Rodziliśmy się pod dźwięki marsza. Więzieniem nas straszyli.
Lecz starczy pełzania na brzuchu. My już do domu wróciliśmy!
1. być może "znicze" bardziej naprowadzalyby na obraz wojskowych cmentarzy, ale w tekście są pochodnie