Ile zim,ile lat
Ile wód spłynęło
Ile żyć minęło beze mnie
Ile żyć odeszło ode mnie
Wróciłem do domu,a skronie siwizna
Przyprószyła w dalekich krajach
No i na piersi ciąg medali
Po trawie wysokiej,wysokiej
Pójdę wyprostowany
Pełną piersią zaczerpnę powietrza tych pól
Zapomnianego dawno smaku
Po trawie wysokiej,wysokiej
Przejdę wyprostowany
Pełną piersią zaczerpnę powietrza tych pól
Zapomnianego dawno smaku
Wśród stogów wysokich
Złote ściernisko
Postawię bosą stopę
Życzliwym ciepłem ziemia przyjmie
Parę kroków
I pole mnie wspomni
Witaj z powrotem,powie,w domu
Witaj z powrotem w domu,starcze
Po trawie wysokiej,wysokiej
Przejdę wyprostowany
Pełną piersią zaczerpnę powietrza tych pól
Zapomnianego dawno smaku
Ni kija ni pałacu
Ktoś powie z wyrzutem
Nic nie nażył,nie zgromadził
Tylko wiarą i prawdą służył
Lecz bogatszych ode mnie
Nie ma na świecie od tego czasu
Jak na ziemi rodzimej stanąłem
Jak na boso po niej przeszedłem
Po trawie wysokiej,wysokiej
Przejdę wyprostowany
Pełną piersią zaczerpnę powietrza tych pól
Zapomnianego dawno smaku
Po trawie wysokiej,wysokiej
Przejdę wyprostowany
Pełną piersią zaczerpnę powietrza tych pól
Zapomnianego dawno smaku
Po trawie wysokiej,wysokiej
Przejdę wyprostowany
Pełną piersią zaczerpnę powietrza tych pól
Zapomnianego dawno smaku
Tłum.S.Romanik.