Płyniemy przez bezkresne nieba
Gwiazdy lśnią jak oczy
Czarna noc wzdycha
Księżyc w srebrnych snach
Spada promieniami
Światło nocy
Ziemia, fioletowy blask
Szafirowych oparów
Zawsze na orbicie
Podczas gdy, poniżej drzew
Skąpanych w chłodnej bryzie
Srebrne światło gwiazd odrywa
Świt od nocy
I tak, mijamy
Karmazynowe oko
Wielkiego boga Marsa
Kiedy podróżujemy przez wszechświat