Ty, ty musiałaś być
jeszcze młoda tak, matko ma,
gdy kołysałaś mnie
melodyjką swą w dawnych dniach.
Świat był nasz, odkrywany znowu;
małych czarów mały świat.
By mnie strzec, miałaś tysiąc rąk,
miałaś oczu sto, gdyby przyszło zło.
Ty znałaś taką moc,
co dodaje wciąż nowych sił,
by czuwać, choć jest noc,
pragnąc, by się sen ładnie śnił.
W ten nasz świat z wymyślonej bajki
znów pozwól mi się skryć;
w gnieździe twoich rąk chcę być.
Dziś, gdy przez życia idę trud,
chcę mieć beztroski dzień,
nie bać się świata.
Przed nim znów ukryj mnie.
Ty, ty musiałaś być
w pełni młodych lat, w tamtych dniach,
gdy kołysałaś mnie,
melodyjką swą, matko ma.
Tylko raz, jeszcze raz, jak wtedy,
znów pozwól mi się skryć;
w gnieździe twoich rąk chcę być.
Tylko raz, jeszcze raz, jak wtedy,
znów pozwól mi się skryć;
w gnieździe twoich rąk chcę być.