To cudowne, że mięliśmy okazję się poznać,
Nawet jeśli dziś nie mamy sobie niczego do powiedzenia,
Staraliśmy się nie stracić równowagi,
Jednak na szali ty przechyliłaś się bardziej,
To niesprawiedliwe uczynić cię częścią mojego zapomnienia,
Masz wszystko, o co upraszam, lecz nie jesteś moją połówką
Wybacz mi,
Że nie wypełniłem danych mi obietnic,
Przyznaję, to była moja niezdarność
Podejmując się kolejnych prób,
Wybacz mi,
Nie chcę cię skrzywdzić,
Nie potrafię żyć w tym kłamstwie,
Nawet jeśli być może mnie nienawidzisz...
Wybacz mi... Wybacz mi
Noc przeistacza się we wroga,
A twój głos krok po kroku zamiera,
Ta cisza jest bardziej dobitna niż hałas
I zamyka pakt z samotnością,
Teraz samotnie udaję się w podróż,
Zasługujesz, aby cię kochać, ja nie byłem w stanie,
Wybacz mi,
Że nie wypełniłem danych mi obietnic,
Przyznaję, to była moja niezdarność
Podejmując się kolejnych prób,
Wybacz mi,
Nie chcę cię skrzywdzić,
Nie potrafię żyć w tym kłamstwie,
Nawet jeśli być może mnie nienawidzisz...
Wybacz mi... Wybacz mi
Ooooooh Ooooooh Ooooooh
Ooooooh Ooooooh Ooooooh
Wybacz mi... Wybacz mi,
Nie potrafię żyć w tym kłamstwie,
Nawet jeśli być może mnie nienawidzisz...
Wybacz mi,
Nawet jeśli być może mnie nienawidzisz...
Wybacz mi,
Nie potrafię żyć w tym kłamstwie,
Wybacz mi... Wybacz mi... Wybacz mi,
Nawet jeśli być może mnie nienawidzisz...
Wybacz mi...