A więc to prawda
To prawda, że wychodzisz za mąż
Składam Ci najserdeczniejsze życzenia
I jeśli nie przyjdę, zrozumiesz
I jeśli taki jest wybór
Tylko Ty wiesz, czy jest właściwy
To on jest doskonałym mężczyzną, jakiego pragnęłaś
I którego nie chcesz już zmienić
Czy czujesz się gotowa
Zmienić swoje życie
Zmienić dom
Robić zakupy i rozliczać się na koniec miesiąca
W domu nad morzem
Mieć dziecko, psa
I stawić czoła teściowej, szwagrowi, bratankom, krewnym
Loterii Bożonarodzeniowej, powracającemu bólowi głowy
I to wszystko... z miłości
I może wyjadę
Żeby zapomnieć, żeby Cię zapomnieć
I może wyjadę
Żeby zapomnieć, żeby zapomnieć
O Tobie... o Tobie... o Tobie...
I dzięki za zaproszenie
Ale naprawdę nie dam rady
Mam właśnie tak wiele, zbyt wiele obowiązków
I myślę, że może wyjadę
Gdybym miał więcej odwagi
To ja bym Ci powiedział
Że tego doskonałego mężczyzny, jakiego pragnęłaś
Ty nigdy nie rozumiałaś
Ja byłbym gotowy
Zmienić swoje życie
Zmienić dom
Robić zakupy i rozliczać się na koniec miesiąca
W domu na morzem
Mieć dziecko, psa
I stawić czoła teściowej, szwagrowi, bratankom, krewnym
Loterii Bożonarodzeniowej, powracającemu bólowi głowy
I to wszystko... z miłości
I może wyjadę
Żeby zapomnieć, żeby Cię zapomnieć
I może wyjadę
Żeby zapomnieć, żeby zapomnieć
O Tobie... o Tobie... o Tobie...
Żeby zapomnieć, żeby zapomnieć
O Tobie... o Tobie... o Tobie...