Nie wiem, o czym myślisz,
wywołujesz mętlik w mojej głowie.
Przychodzisz i odchodzisz,
a mnie dopada ból głowy.
Nie wiem, co mi to da,
że będę się bardzo złościł.
Pragnę cię skosztować
po raz kolejny.
I dosłownie na chwilę
wydobędę z siebie serce i pozostawię ci je,
aby zobaczyć, czy sprawię, że poczujesz to samo,
to coś, co czuję ja widząc ciebie,
co czuję ja widząc ciebie, widząc ciebie.
I dosłownie na chwilę
ujrzałem cię i opadłem z nóg, jak jakiś głupiec.
Skoro już o tobie zapomniałem, nie potrafię wytłumaczyć
tego wariactwa, którego dostaję widząc ciebie,
którego dostaję, którego dostaję, którego dostaję
(Którego dostaję, którego dostaję).
Skoro czułem się już dobrze, skarbie, po co się zjawiłaś?
Przywykłem do życia, w którym nie ma ciebie.
A teraz gdy dzwoni telefon, myślę że to ty dzwoniłaś,
i już nie potrafię tutaj zasnąć nie skupiając na tobie myśli.
Nie wiem, co mi to da, nie wiem, co mi to da,
ty należysz do zupełnie innej ligi.
Skarbie, nie muszę ci o tym mówić
(Skarbie, nie muszę ci o tym mówić).
Powraca to samo uczucie co za pierwszym razem,
szalałaś na mym punkcie, a teraz jest na odwrót.
Nie wiem, co mi to da, co mi to da,
ty należysz do zupełnie innej ligi.
Skarbie, nie muszę ci tego mówić
(Tego mówić, ach, ach, ach).
I dosłownie na chwilę
wydobędę z siebie serce i pozostawię ci je,
aby zobaczyć, czy sprawię, że poczujesz to samo,
to coś, co czuję ja widząc ciebie,
co czuję ja widząc ciebie, widząc ciebie.
I dosłownie na chwilę
ujrzałem cię i opadłem z nóg, jak jakiś głupiec.
Skoro już o tobie zapomniałem, nie potrafię wytłumaczyć
tego wariactwa, którego dostaję widząc ciebie,
którego dostaję, którego dostaję, którego dostaję
(Którego dostaję, którego dostaję).