Wiem, ty jesteś rozdrażniony
ty tak się boisz cudzych łez
Ale ja jestem tylko klaunem,
tak więc na serio nie bierz mnie...
Litość jest tu nie na miejscu,
czego, no mów, żałować mam?
Choćbym nie miała żadnych szans,
Rozbawić przecież mogłabym ...
Zaplączę się w dekoracjach
I w piasek brudny
naraz - bach!...
Wszyscy się wkoło będą śmiać
i ujrzę wtedy w rzędzie pierwszym
twoją twarz
I ryzykując życiem,
mogłabym upaść do twych stóp.
Lecz te wybiegi wszystkie -
to czcze i tanie impromptu.
Ani słowa nie powiem,
To przecież jedna z niemych ról.
Żałosnym przecież jestem klaunem,
Przecież mój ból - to śmieszny ból.
Zaplączę się w dekoracjach
I w piasek brudny
naraz - bach!...
Wszyscy się wkoło będą śmiać
i ujrzę wtedy w rzędzie pierwszym
twoją twarz
Nikt już nie będzie w stanie
mojej niedoli zapobiec.
Zaklaszcz w dłonie dla mnie
kiedy ja upadnę znowu.
A gdy mi będzie gorzej -
O tym tobie - cicho, sza!.
A jeśli trzeba będzie -
rozbawię ciebie jeszcze raz...