Wiem, że jesteś zaniepokojony -
Tak boisz się cudzych łez
Ale ja - to tylko klaun,
Nie bierz mnie więc na serio...
Ta litość jest nie na miejscu,
Czego, powiedz, mam żałować?
Choć jestem bez szans,
Wciąż mogę cię rozbawić...
Zaplączę się w dekoracjach
I na brudny piasek
Nagle upadnę...
Wszyscy wokół wybuchną śmiechem
I zobaczę twoją twarz
W pierwszym rzędzie.
A ja, narażając życie,
Mogę paść u twych nóg.
Ale cała ta błazenada -
To puste, tanie zamieszanie.
Nie wypowiem ani słowa,
Bo gram niemą rolę.
Bo ja - to żałosny klaun,
Bo mój ból - to śmieszny ból.
Zaplączę się w dekoracjach
I na brudny piasek
Nagle upadnę...
Wszyscy wokół wybuchną śmiechem
I zobaczę twoją twarz
W pierwszym rzędzie.
Nikt już nie jest w stanie
Zażegnać moją niedolę.
Zaklaszcz w ręce
Kiedy znów upadnę
Abym poczuła się jeszcze gorzej, -
Ty się o tym nie dowiesz.
A jeśli będzie to konieczne, -
Rozbawię cię jeszcze raz...