Nigdy w życiu
Nie dam się złamać, nie zrezygnuję z walki
Tak mocno trzymam się ostatniego włoska
Karmię swoją wyobraźnię, nie pozwalam odejść pięknemu snu
Nigdy w życiu
Nie odpuszczę, przetrwam
Wciąż jakoś stoję poprzez śmierć poprzez czas
Potrzebuję twojej miłości jak narkotyku, który trzyma mnie przy życiu
Zatop mnie w swoim oślepiającym świetle
Będę czymś więcej niż swoim przetrwaniem
Mając te blizny na sercu
Nawet w snach słyszę twoje wołanie
Przełamując powłokę, nie odpuszczę
Jesteś cząstką mnie
Już mnie nie powstrzymasz
Właśnie wydrapałam sobie drogę spod ziemi
To nie czas na nienawiść, nie ma odwrotu
Podpal mnie, podoba mi się sposób w jaki to płonie
Dłonie na twoim sercu
Któż by pomyślał, że dojdziemy tak daleko?
Cóż dobrego może przynieść objęcie ciemności?
Odnaleźliśmy siebie poprzez kruchość
A patrz jak silni dziś jesteśmy
Zatop mnie w swoim oślepiającym świetle
Będę czymś więcej niż swoim przetrwaniem
Mając te blizny na sercu
Nawet w snach słyszę twoje wołanie
Wtedy wiem, że wciąż warto wierzyć
To nie tylko uczucie
Tak długo jak tylko nie odpuszczę
Nie pozwól mi odpuścić
Będę czymś więcej niż swoim przetrwaniem
Mając te blizny na sercu
Nawet w snach słyszę twoje wołanie
Przełamując powłokę, nie odpuszczę
Jesteś cząstką mnie na zawsze