Chciałabym zapomnieć o czasie
Dla jednego oddechu, jednej chwili
Nawias po wyścigu
I wyjechać, gdzie popycha mnie moje serce
Chciałabym odnaleźć ślady
Gdzie jest moje życie albo moje miejsce
I zatrzymać złoto mojej przeszłości
W cieple mojego sekretnego ogrodu.
Chciałabym przepłynąć ocean, przeciąć lot mewy
Pomyśleć o wszystkim tym, co widziałam albo iść w stronę nieznanego
Chciałabym ukraść księżyc, chciałabym nawet uratować ziemię
Ale przede wszystkim chciałabym mówić do mojego ojca
Chciałabym wybrać statek
Nie największy, ani nie najpiękniejszy
Wypełniłabym go obrazami
I zapachami moich podróży
Chciałabym zwolnić, żeby usiąść
Znaleźć w głębi mojej pamięci
Głosy tych, którzy nauczyli mnie
Że nie ma zakazanego marzenia
Chciałabym odnaleźć kolory, obrazy, które mam w sercu
Te dekoracje o prostych liniach, w których was widzę i się uspokajam
Chciałabym ukraść księżyc, chciałabym nawet uratować ziemię
Ale przede wszystkim, chciałabym mówić do mojego ojca
Chciałabym mówić do mojego ojca
Chciałabym zapomnieć o czasie
Dla jednego oddechu, jednej chwili
Nawias po wyścigu
I wyjechać, gdzie popycha mnie moje serce
Chciałabym odnaleźć moje ślady
Gdzie jest moje życie, gdzie moje miejsce
I zatrzymać złoto mojej przeszłości
W cieple mojego sekretnego ogrodu.
Chciałabym wyjechać z tobą
Chciałabym marzyć z tobą
Szukać zawsze niedostępnego
Zawsze liczyć na niemożliwe.
Chciałabym ukraść księżyc
I czemu nie uratować ziemię
Ale przede wszystkim, chciałabym mówić do mojego ojca
Mówić do mojego ojca
Chciałabym mówić do mojego ojca
Mówić do mojego ojca