Zrób zdjęcie z tarasu na dachu,
bo stąd można zobaczyć Marsa.
Rozwieszone ubrania, mój sierpień,
pole zbóż i ślimaki.1
Poczekamy, aż minie ziąb
i pod drzewem porozmawiamy o wszystkim.
Podstawowy biorytm,
morze anten i zwierzęta.2
Astronauci przelatują nisko,
chmury płyną sobie jak gdyby nigdy nic.
Trzymając kieszenie w rękach3,
podążymy śladami innych stóp...
Na śniadanie zjemy chleb z oliwą4 i solą,
podlejemy kilkoma kieliszkami wina.
Zostawimy miasto za sobą;
popołudnie jest długie, lecz pewnie dłuższa, dużo dłuższa, jest noc.
Inne miejsce, inny czas,
gdzie porozmawiamy z innymi bogami.
Mój sekret z napisami5,
łany ryżu, łany pszenicy.
Poczekamy, aż zajdzie słońce
i pod drzewem porozmawiamy o pogodzie6.
Podstawowy biorytm,
kawałek sztucznego życia.
Astronauci przelatują nisko,
chmury płyną sobie jak gdyby nigdy nic.
Trzymając kieszenie w rękach,
podążymy śladami innych stóp...
Na śniadanie zjemy chleb z oliwą i solą,
podlejemy kilkoma kieliszkami wina.
Zostawimy miasto za sobą;
popołudnie jest długie, lecz pewnie dłuższa, dużo dłuższa, jest noc.
1. Teksty zespołu Blaumut są dość abstrakcyjne i trudne w interpretacji. Zostawiłam interpunkcję oryginału, choć jest możliwe, że równie dobrze po "Marsa" mógłby być przecinek i akapit stanowiłby jedno zdanie.2. uwaga jak wyżej3. dokładnie tak, nie na odwrót...4. teoretycznie "z olejem", bo oliwa to "oli d'oliva", ale potocznie na oliwę też mówi się "oli" i w tym przypadku chyba to ma większy sens5. w sensie napisów do filmu6. albo "o czasie"; słowo "temps" ma podwójne znaczenie