Kiedyś wydawało mi się - spotkanie nieprędko,
I taka niezmierzona dzieliła ziemia,
Od smutku do radości rzeki i góry,
Od smutku do radości lasy i pola.
Od smutku do radości rzeki i góry,
Od smutku do radości lasy i pola.
Stać chciało mi się kiedyś podobnym do echa,
Mknąc przez liści opadu bezdźwięczną miedź.
Od smutku do radości jechać i jechać,
Od smutku do radości lecieć i lecieć.
Od smutku do radości jechać i jechać,
Od smutku do radości lecieć i lecieć.
Lecz nie starczyło przegrody ani odległości,
Nasze spotkanie - nagrodą, jesteś obok znów.
Od smutku do radości - to jedynie oddech,
Od smutku do radości - rękę swą podać,
Od smutku do radości - to jedynie oddech,
Od smutku do radości - rękę swą podać!