current location : Lyricf.com
/
Songs
/
Okna Krakowa lyrics
Okna Krakowa lyrics
turnover time:2024-10-05 13:39:14
Okna Krakowa lyrics

Kraków Tyniecka 10, okna ledwo nad ziemią

I kościół na Dębnikach, co umiał los odmienić

Pokoje w suterenie, nieprzyjaciel słońca

Dwa okna na Tynieckiej, w których został wzrok ojca

Gdy pustka jest ciężarem, jak jej postawić tamy

Serdeczność u przyjaciół, okna na Felicjanek

I powrót na Tyniecką, Kotlarczyk w duchu wspiera

Brunatne smugi wojny, będziemy robić teatr

Okna Krakowa, dotyk jego oczu

Okna Krakowa, pamięci przeźrocza

Okna Krakowa, światło jego źrenic

Okna Krakowa, dom promieni

Rapsody Słowackiego, dają początek nazwie

Karol księdzem Robakiem, za oknem szwabskie radio

Wojna zaciska pętle, wywózki, terror, bieda

W Solwaju kamieniołom, gdzie oknem było niebo

W parafii na Dębnikach wywózka Salezjanów

Żywy różaniec młodych, rodzi się powołanie

Jest rok czterdziesty czwarty, samochód, krew, wypadek

Wielkie szpitalne okna są tak jak Karol blade

Okna Krakowa, dotyk jego oczu

Okna Krakowa, pamięci przeźrocza

Okna Krakowa, światło jego źrenic

Okna Krakowa, dom promieni

Opieka dobrych ludzi, jasne okna na Szwedzkiej

Tu Bóg mi, powie Karol, wymyślił rekolekcje

Czarna niedziela sierpnia, huk w drzwi karabinami

Lecz okna na Tynieckiej strzegą przed oprawcami

Wreszcie pałac biskupi, księcia Sapiehy skrzydła

Będą młodych kleryków do końca wojny skrywać

I staje przed Karolem, czego czas już nie zatrze,

Okno na Franciszkańskiej, jego okno na zawsze

Okna Krakowa, światło jego źrenic

Okna Krakowa, dom promieni

Comments
Welcome to Lyricf comments! Please keep conversations courteous and on-topic. To fosterproductive and respectful conversations, you may see comments from our Community Managers.
Sign up to post
Sort by