Oceanem bezmiernym jestem, od wszystkich wdów na świecie smutniejszym,
I we łzach swych pośród skał leżę.
Ja kocham marynarza. Jest przepiękny, jak słońce jasny.
Lecz on nigdy więcej do mnie już nie przyjdzie.
Ref.
Jestem nikim bez niego, nikim.
I prócz niego ja nikogo nie chcę.
On zapomniał o mnie
Gdy ziemię swą ucałował.
Jestem nikim bez niego, nikim.
A prócz niego ja nikogo nie chcę.
On zapomniał o mnie
Gdy ziemię są ucałował.
On porzucił mnie już na zawsze, zakochał się na wieki w ziemi.
Nagle wolny marynarz pozostał na przystani.
I za nic jego ziemia nie wypuści go już do mnie,
By nie słyszał, jak czasem płacze dom jego rodzinny.
Ref.
Patrzę na niego chmurami, niebem, rzekami i jeziorami,
I w szaleństwie rzucam się ze skał aż na samo dno.
Ref.