Poznałem cię przez wspólnego znajomego
Na strychu domu moich rodziców
I chociaż wtedy tego jeszcze nie wiedziałem
Później się dowiadywałem,
Że jesteś korzeniami, co śpią pod mymi stopami
I utrzymują ziemię na miejscu
Każdego razu gdy otwiera się kran
Słowa są wypowiadane
Woda ucieka
Słyszę twoje imię
Nie, nic się nie zmienia
Była tam ta książka, którą przeczytałem i pokochałem
Historia statku,
który żeglował po świecie i odkrył,
Że nic innego nie istnieje,
Prócz jego własnych dwóch żagli
I drewnianej muszli,
I tego, co jest między nimi.
Wszystko inne minie.
Próbujemy i chwytamy
I dyskutujemy nad tym, co jest prawdziwie trwałe
Ale kiedy wiatr zaczyna sunąć
Nie ma żadnego argumentu.
Śpiewam, piję i sypiam na podłogach
Bardzo się staram nie być rozdrażnionym
Przez tych wszystkich, co się mną martwią
Więc kiedy cierpię przez jakiś okropny czas
Czasem przychodzisz mi na myśl
Moją skrywaną nadzieją jest, żeś wciąż wśród nich
A jesteś?
Jesteś korzeniami, co śpią pod mymi stopami
I utrzymują ziemię na miejscu
Za każdym razem gdy podnosi się kurtyna
Światło słońca się wlewa do wewnątrz
Życie topnieje
I mamy wspólne nazwisko
Na malowniczym nagrobku