Daleka Ofelia śmiała się we śnie:
Pyzaty drozd, puszysty jeleń,
Z przyzwyczajenia zeszłoroczny, narysowany śnieg
Lekko, jasno i wesoło chrzęści w zębach.
Szykowna Ofelia płynęła przez kraj -
Żmijowy miód, malinowy jad,
Gumowy tramwaik, ocynkowany maj,
Przyspieszony bilecik na powtórny seans.
Zakochana Ofelia płynęła sobie w dal.
Świeciła noc, dźwięczała ziemia.
Gwałtownie śpieszył, przed nikim się nie kryjąc,
Zegar do swego dziwacznego, śmiesznego kraju.
Posłuszna Ofelia płynęła na wschód -
Cudowny więzień, granitowy zachwyt,
Cytrusowa ścieżka do pomarańczowego gaju,
Niewidoczna winda na zaświatowe piętro.
Daleka Ofelia śmiała się we śnie:
Zmęczony bies, wierzbowy krzew.
Darowane konie rozbiegły się o świcie
Na wszystkie cztery strony - spróbuj pojmać je.