Odjeżdża cyrk z naszego małego miasta
szeroką szosą, która wiedzie na most
Odjeżdża cyrk, a ja się pytam na to
kto gospodarzem, a kto tu gościem był?
Znika cyrk w oddali, na szerokiej równinie
Deszczową nocą zostaje po nim srebrny ślad
Odjeżdża fakir i akrobaci cyrkowi
i smutny błazen, który był mi tak drogi
Czy to wszystko było tylko głupostką?
Czy to wszystko, to tylko tania sztuczka?
A moze wszystkie te maski skrywają ból
i jakąś całkiem inną twarz?
Dzieci opowiadać będą o światłach areny,
trenować będą w domu, w ukryciu (pod dachem) jakąś sztuczkę
Ale już jutro, jak tylko minie trochę czasu
jedynie z rzadka będą myśleć o tym.
Zostanie okrągły ślad na miejscu gdzie namiot stał
tu gdzie zmagał się z tygrysem odważny Grek
I kilka plakatów jeszcze wisi, a na nich połykacz ognia
któremu już młodziacy zdążyli dorysować wąsy.
Czy to wszystko było tylko głupostką?
Czy to wszystko, to tylko tania sztuczka?
A moze wszystkie te maski skrywają ból
i jakąś całkiem inną twarz?
Dobrej nocy, Panie i Panowie
Oto i ten pokaz dotarł do końca
Mam nadzieję, że bawiliście się dobrze
To była przyjemność wygłupiać
się dla was przez te wszystke lata.
Mam nadzieję, że zobaczymy się jeszcze
w jakimś innym mieście,
na jakimś innym przedstawieniu,
w jakimś innym cyrku.
Odjeżdża cyrk z naszego małego miasta
szeroką szosą, która wiedzie na most
Odjeżdża cyrk, a ja pytam się teraz
kto gospodarzem, a kto tu gościem był?
Odjeżdża cyrk, dla wszystkich tak będzie lepiej
Wielu poznało już program pokazu
lecz z łatwością znajdą się masy nowych pajaców,,
bo inny cyrk przybędzie do naszego miasta
Bo wszystko to, to były jedynie głupostki
Wszystko to, to jedynie tania sztuczka
A wszystkie te maski zakrywają ból
i jakąś zupełnie inną twarz