Dlaczego panuje teoria,
że rację ma zawsze
większość ludzi?
Jeśli zostanę pozostawiony na wyspie
w towarzystwie trzech przygłupów
i trzeba będzie wybrać lidera spośród nich,
ja w to nie wchodzę.
I nie: żadnej demokracji;
mój głos jest ważniejszy.
I gdyby to zależało ode mnie, rządziłaby mniejszość.
A ja uciekam od tłumu
i nie płynę z prądem.
Nie chcę iść tam, dokąd idą wszyscy
i nienawidzę Bożego Narodzenia.
Wielu powie: „To nienormalne”1.
Nie chcę być normalny.
Zrobiłem kurs chorwackiego,
hoduję sobie szczura
i nie znoszę chodzić na manifestacje.
Nie wychwalam żadnych bohaterów,
z nikim się nie identyfikuję,
bo – niestety -
nie lubię ludzi.
I nie, nie chcę być taki sam,
jak ci z reklam.
Wiem tylko, że to co modne, dla mnie jest niewygodne.
I nie, nie chcę naśladować
i być nikim, żeby być takim, jak wszyscy.
Nie chcę iść tam, dokąd idą wszyscy
i nienawidzę Bożego Narodzenia.
Wielu powie: „To nienormalne”.
Nie chcę być normalny.
I nie wiem, czemu tak jest,
że gdy coś zaczyna mi się podobać,
nigdy nie jest w rankingach, notowaniach, ani w pierwszej dwudziestce.
A gdy zaczyna zdobywać popularność,
nudzi mi się i już mnie nie interesuje.
Nie chcę iść tam, dokąd idą wszyscy
i nienawidzę Bożego Narodzenia.
Wielu powie: „To nienormalne”.
Nie chcę być normalny.
1. Dosł. "To źle", ale zainspirowałam się tłumaczeniem na angielski, gdzie koleżanka użyła mniej dosłownego zwrotu, żeby zgrabnie powiązać go ze stwierdzeniem z kolejnego wersu. (Many thanks, Jami, for the idea of a word play in these two lines. I got inspired.).