Jest wporządku,
Przychodzi czas
Nie mam cierpliwosci
By szukać ukojenia
Cicho siedzę
Chcę zacząć pomalutku
Więcej nie chowam
Ani nie obwijam prawd których sprzedałem
W każdy dzień
Tak zimno cos uderza w mnie
Samotnie siedzącego znajdziesz mnie
Bez wymówek o których wiem
Jest dobre
Miałem zły dzień
Ręce obite od
Rozbijania kamieni cały dzień
Wyczerpany i osiniony
Krwawię dla Ciebie
Myslisz że to smieszne jest
Otóż topisz sie w tym też
W każdy dzień
Tak zimno cos uderza w mnie
Samotnie siedzącego znajdziesz mnie
Bez wymówek o których wiem
Tak, jest fajnie
Pójdziemy dalej
Zostawimy nasz deszcz
Zimno wymienimy na ciepłe słońece
Ciebie, mój przyjacielu
Bronić będę
A jesli zmienimy się
To i tak kochać będę Cię
W każdy dzień
Tak zimno cos uderza w mnie
Samotnie siedzącego znajdziesz mnie
Bez wymówek o których wiem