Nieutulony w piersi żal,
bo za jedną siną dalą — druga dal.
Nie spoczniemy, nim dojdziemy,
nim zajdziemy w siódmy las,
więc po drodze, więc po drodze,
zaśpiewajmy chociaż raz.
Nienasycony w sercu głód,
bo za jednym mocnym chłodem — drugi chłód.
Nie spoczniemy, nim dojdziemy,
nim zajdziemy w siódmy las,
więc po drodze, więc po drodze,
zaśpiewajmy jeszcze raz.
Niewytańczony wybrzmi bal,
bo za jedną siną dalą — druga dal.
Nieuleczony uśnie ból,
za pikowym czarnym królem — drugi król.
Niepocieszony mija czas,
bo za jednym czarnym asem — drugi as.
Nie spoczniemy, nim dojdziemy,
nim zajdziemy w siódmy las,
więc po drodze, więc po drodze
zaśpiewajmy chociaż raz:
Niewytańczony wybrzmi bal,
bo za jedną siną dalą — druga dal.
Nieuleczony uśnie ból,
za pikowym czarnym królem — drugi król.
Czy warto było kochać nas?
Może warto lecz to kartą źle grał czas,
nie spoczniemy, nim dojdziemy,
nim zajdziemy w siódmy las.
Więc po drodze, więc po drodze,
zaśpiewajmy jeszcze raz.
Nie spoczniemy, nim dojdziemy,
nim zajdziemy w siódmy las.