To nie karnawał,
ale tańczyć chcę
i będę tańczył z nią po dzień.
To nie zabawa,
ale bawię się.
Bezsenne noce, senne dnie.
To nie kochanka,
ale sypiam z nią,
choć śmieją ze mnie się i drwią.
Taka zmęczona
i pijana wciąż,
dlatego nie,
nie pytaj więcej mnie…
Nie pytaj mnie, dlaczego jestem z nią.
Nie pytaj mnie, dlaczego z inną nie.
Nie pytaj mnie, dlaczego myślę, że,
że nie ma dla mnie innych miejsc.
Nie pytaj mnie, co ciągle widzę w niej.
Nie pytaj mnie, dlaczego w innej nie.
Nie pytaj mnie, dlaczego ciągle chcę
zasypiać w niej i budzić się.
Te brudne dworce,
gdzie spotykam ją,
te tłumy, które cicho klną.
Ten pijak, który mruczy coś przez sen,
że póki my żyjemy, ona żyje też.
Nie pytaj mnie,
nie pytaj mnie,
co widzę w niej.
Nie pytaj mnie, co ciągle widzę w niej.
Nie pytaj mnie, dlaczego w innej nie.
Nie pytaj mnie, dlaczego ciągle chcę
zasypiać w niej i budzić się.
Nie pytaj mnie, dlaczego jestem z nią.
Nie pytaj mnie, dlaczego z inną nie.
Nie pytaj mnie, dlaczego myślę, że,
że nie ma dla mnie innych miejsc.
Nie pytaj mnie, dlaczego jestem z nią.
Nie pytaj mnie, dlaczego z inną nie.
Nie pytaj mnie, dlaczego myślę, że,
że nie ma dla mnie innych miejsc.
Nie pytaj mnie, co ciągle widzę w niej.
Nie pytaj mnie, dlaczego w innej nie.
Nie pytaj mnie, dlaczego ciągle chcę
zasypiać w niej i budzić się.
Nie pytaj…
Nie pytaj…
Nie pytaj…
Nie pytaj…
Nie pytaj, dlaczego jestem z nią.
Nie pytaj, dlaczego z inną nie.
Nie pytaj, co ciągle widzę w niej.
Nie pytaj, dlaczego w innej nie.
Nie pytaj, co ciągle widzę w niej.
Nie pytaj, dlaczego w innej nie.